Abp Ryś w Niedzielę Dobrego Pasterza – o potrzebie jedności

– Obraz pasterza i owiec, to chyba najstarszy z obrazów relacji Pana Boga do ludzi. W starym testamencie jest bardzo wiele miejsc, gdzie Pan Bóg jest pokazany jako Pasterz, do którego należą ludzie jako owce. – mówił abp Grzegorz Ryś. W IV Niedzielę Wielkanocną – zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza – która rozpoczyna tydzień modlitwy o powołania i za powołanych Mszy Świętej celebrowanej w kaplicy domu biskupów łódzkich przewodniczył abp Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.

W homilii opartej o dzisiejszą liturgię słowa celebrans zauważył, że Pan Bóg jako Pasterz chce zgromadzić ludzi, chce ich zebrać, wyczuwając, że nieszczęściem ludzi jest to, że są rozpraszani. – Ludzie pozbawieni pasterza są narażeni na niebezpieczeństwo wilka, który rozprasza owce – podkreślił kaznodzieja.

Abp Ryś zwrócił uwagę na to, że obraz Dobrego Pasterza dotyka nas w sytuacji, której doświadczamy. – Na wiele sposób jesteśmy rozpraszani, na wiele sposobów jesteśmy podzieleni, na wiele sposobów jesteśmy rozgonieni, a efektem jest coraz bardziej narastająca samotność. Ona staje się błędnym ludzkim programem – ja sam dam sobie radę. Indywidualizm, który nie dba o drugiego, a nawet widzi się swoją szansę rozwoju kosztem drugiej osoby. Ten stan rozproszenia – mówi dziś Ewangelia – prosi się o diagnozę: dajemy się rozproszyć wilkowi – zauważył. Przypomniał, że człowiek jako osoba rozwija się, kiedy jest z innymi. – Nie jest dobrze, żeby człowiek był sam – mówi Słowo Boże – zaznaczył.

Jak podkreślił, do misji Dobrego Pasterza Jezus zaprasza też Kościół, który Sobór Watykański II określił „sakramentem jedności”. – Jedna owczarnia to jedność nie tylko na poziomie zewnętrznym ale i wewnętrznym, oparta na fundamencie, jakim jest Chrystus i na słuchaniu tego samego Słowa – mówił.