Bp Ryczan przestrzega przed „telewizyjnymi kapłanami”

W homilii bp Ryczan podkreślał, że nie jakiekolwiek niedostatki stanowią tragedię kapłana, tylko „ręce, które zgubiły Ewangelię”. Wtedy, zdaniem biskupa, „głowa kapłana staje się pusta”, podobnie jego serce, „którym mogą pogardzać młodsi i starsi, a wówczas przestaje się być przewodnikiem po drogach Kościoła”.

„Zważcie, jak zrodzili się Obirki, Bartosie, Jonasze, telewizyjni kapłani bez kapłańskich oznak? Wypadła im z ręki Ewangelia” – zauważał.

Bp Ryczan przestrzegał diakonów przed przed traktowaniem Jezusa i Jego nauki jako sprawy prywatnej. Księży, którzy poszli tą drogą, „nie stać jest na pokorę. Nie potrafią milczeć. Walczą w szeregach wrogów Kościoła. Zamieniają kamień w chleb” – stwierdzał hierarcha.

Biskup kielecki wskazywał także na wzory „wspaniałych księży proboszczów, ojców Kościoła, profesorów i wikariuszy”. Apelował o odwagę w miłości do Ojczyzny i głoszenia Jezusowej prawdy. „Niech nikt nie zamknie ci ust, gdy trzeba mówić o miłości ojczyzny, gdy trzeba ujawnić prawdę w miłości. Gdy głosił będziesz Jezusową prawdę, nie bój się nawet więzienia” – mówił do diakonów.

Diakoni, którzy przyjęli święcenia kapłańskie pochodzą głównie z mniejszych miast, m.in. Pińczowa, Kazimierzy Wielkiej, Koniecpola oraz wiosek. Jeden z przyszłych księży pochodzi z parafii katedralnej w Kielcach, a jeden z diecezji tarnowskiej.

„To dobry czas na święcenia – wigilia zesłania Ducha Świętego, trzeba się modlić za święconych i za nowe powołania” – mówi KAI opiekun roku, ks. dr Stefan Radziszewski. Nie chce oceniać nowo wyświęconych księży. „To dziesięć bardzo różnych osób, o odmiennych charakterach. Ufam, że będą dobrymi kapłanami” – mówi.