Uczyły się, jak czytać Biblię, zaplatały różańce i gotowały obiad dla ubogich. A wszystko w atmosferze modlitwy. U sióstr elżbietanek dziewczęta uczestniczyły w weekendzie skupienia „24 godziny z Jezusem”.
Całe wydarzenie zorganizowała s. Maria Czepiel w klasztorze sióstr elżbietanek na Ostrowie Tumskim. Najbardziej nietypowym punktem weekendu była kawa i ciasto z bp. Jackiem Kicińskim, ale… przez internet!
Biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej poprowadził wykład na żywo online pt. „Jak czytać Biblię, by zrozumieć?”. – Żeby rozumieć Pismo Święte, trzeba je najpierw mieć i – po drugie – po nie sięgać, czyli czytać. A jak czytać? Wiele razy i systematycznie. Trzeba także stworzyć sobie komfortowe warunki do czytania – najlepiej robić to w ciszy – mówił bp Jacek.
Ostrzegał także przed pokusami podczas poznawania Biblii, głównie przed rozproszeniem, jakim może być telefon komórkowy czy popijanie kawy. Niby czytam Biblię, ale jednak sprawdzam co chwilę esemesy czy powiadomienia z Facebooka.
– Jedną z częstych przeszkód jest zniechęcenie. Czytam i nic nie rozumiem. Nie warto się wtedy zniechęcać i odkładać Biblii, ale wytrwale czytać dalej i medytować. Nawet jeśli czegoś nie pojmujemy, warto zaznaczać sobie fragmenty biblijne trzema znakami – wykrzyknikiem, znakiem zapytania i strzałką – tłumaczył bp Kiciński.
Wykrzyknik stawiamy, kiedy coś mnie dotyka, intryguje. Znak zapytania – gdy czegoś nie rozumiem. A strzałkę przy konkretnej wskazówce na swoje życie. Można także wybrać sobie z Pisma Świętego motto dnia, czyli słowo, które będzie nam towarzyszyć w codzienności.
– Jeśli nie rozumiemy czegoś, to nie znaczy, że słowo w nas nie pracuje. Ono może w nas działać, tylko musimy się uzbroić w cierpliwość i odkrywać dalej Pismo Święte przy Chrystusie. A Bóg może nam dać łaskę zrozumienia później, nawet za rok. Tak, jak Maryja, która przechowywała słowo w swoim sercu – opowiada Paulina, jedna z uczestniczek weekendu skupienia.
– Słowo niezrozumiałe może się wyjaśnić w następnym rozdziale. Księga Biblii jest całością i nie muszę w pierwszym rozdziale wszystkiego rozumieć, może umysł mi się rozjaśnić w ostatnim rozdziale – dodaje s. Maria.
Biskup Jacek mówił także o rozwijaniu swojego charakteru duchowego, współpracy z łaską Bożą. Oprócz studiowania Pisma Świętego powinniśmy korzystać z sakramentów, modlić się i wykonywać codzienny rachunek sumienia. Warto też mieć otwarty umysł i spoglądać na swoje życie przez pryzmat poznawanego słowa.
Młodzi pytali biskupa o rozproszenia. – Ja też mam rozproszenia. I co z nimi robię? Nie skupiam się na nich, ale wracam wytrwale do lektury słowa Bożego – tłumaczył bp Jacek.
Mszę św. w sobotę 10 października odprawił ks. Przemysław Vogt. W homilii wicerektor wrocławskiego seminarium mówił o zewnętrznym przygotowaniu człowieka do modlitwy. – Wiadomo, że warto być najedzonym, dzisiaj pomagają nam też nagłośnienie, wygodna ławka, temperatura w kaplicy czy nastrój spowodowany muzyką, ale najważniejsze jest w tym wszystkim nasze serce – aby było czyste i przygotowane na słowo Boże. Oczywiście, zewnętrzne czynniki odgrywają ważną rolę, ale nie kluczową. Wzorem pod tym względem okazuje się Maryja, która słuchała pokornie słowa. My czasem się denerwujemy, gdy ktoś nam mówi prawdę, ale Matka Boża powinna nas inspirować w relacji z Panem Bogiem – mówił ks. Vogt.
Podkreślił, że słowo Boże jest bardzo wymagające i nie jest łatwo oczyścić się do prawdziwego, realnego słuchania, czyli sytuacji, której ziarno słowa padnie na żyzną glebę.
W sobotę wieczorem dziewczęta uczyły się zaplatać różance, modliły się na także na różańcu. W niedzielę natomiast przygotowywały obiad, który potem trafił do ubogich.