Wprowadzenie do modlitwy na środę, 4 października, św. Franciszka z Asyżu
Tekst: Ne 2, 1-8 oraz Łk 9, 57-62
Prośba: o towarzyszenie Bogu we wszystkim.
Myśli pomocne w rozważaniu:
I król mi zezwolił, gdyż łaskawa ręka Boga mojego była nade mną.
- Nehemiasz jest zmartwiony upadkiem swego kraju i miasta, przeżywa stratę, która doprowadza go do smutku. Pragnie odbudować Jerozolimę i kiedy król go o to pyta, tak mu właśnie odpowiada. Dostaje zgodę i przypisuje ją Bogu, który jest z nim. Zatrzymaj się chwilę w tym miejscu modlitwy i rozważaj to, jak łaskawa ręka Boga jest również nad Tobą. W jaki sposób się to pokazuje, jak tego doświadczasz?
«Lisy mają nory i ptaki podniebne – gniazda, lecz Syn Człowieczy nie ma miejsca, gdzie by głowę mógł położyć»
- Ktoś chce iść za Jezusem. Ale Pan zamiast go zachęcać, próbuje go zniechęcić, próbuje pokazać temu człowiekowi trudy, jakie będzie musiał znieść, kiedy pójdzie za Nim. Takie trudy, jakie chce ponieść Nehemiasz, by odbudować świątynię i miasto. W to dzieło potrzeba się zaangażować. Budowa miasta i świątyni wymaga czasu, nakładu sił ludzkich i środków materialnych. Pójście za Chrystusem wymaga zaparcia się siebie samego i wysiłku włożonego w budowanie relacji z Panem. To czas spędzony na modlitwie, otwartość serca na Niego i pragnienie tego, by Pan był szczęśliwy (my najczęściej dbamy tylko o to, byśmy sami byli szczęśliwi). Bo kto kocha, pragnie szczęścia drugiego. Jakie pragnienia rozpoznajesz w swoim sercu teraz?
«Ktokolwiek przykłada rękę do pługa, a wstecz się ogląda, nie nadaje się do królestwa Bożego»
- Jezus rozmawia bardzo stanowczo z kandydatami na Jego uczniów. Jest to droga, gdzie należy patrzeć do przodu. Widząc daleko horyzont można iść prostą drogą, patrząc krótkowzrocznie pod nogi szybko się potkniemy albo nie zauważymy przeszkody, jaka może wyrosnąć przed nami. Oglądanie się za siebie może w ogóle zatrzymać naszą drogę. W tym może zawierać się rozpamiętywanie dawnych czasów (kiedy to rzekomo było lepiej), brak przebaczenia (i wracanie do dawnych krzywd) czy wręcz zatrzymanie się w miejscu i niechęć do pójścia dalej. Pozwól, by słowa Jezusa zabrzmiały w Twoim sercu i zarezonowały. Niech dotykają pragnień i je pobudzają do wyruszenia w dalszą drogę. W swoim rytmie, krok za krokiem, towarzysząc Panu dokądkolwiek pójdzie.
Na koniec tej modlitwy porozmawiaj z Jezusem o tym wszystkim, co Cię najbardziej poruszy, co przeżyjesz jako ważne dla Twego życia. Te poruszenia zapisz w swoim dzienniku, by bardziej Cię dotknęły i miały moc przemienić Twoje życie.