Po Eucharystii odbyła się droga Krzyżowa Kościoła Prześladowanego z udziałem biskupa.
W homilii bp Egbebo opowiedział o trwającej od wielu lat trudnej sytuacji chrześcijan w Nigerii, gdzie nie ustają krwawe prześladowania. – Żeby w pełni zrozumieć naszą tragedię, musimy spojrzeć na sytuację w Nigerii w kontekście trwającej islamizacji tego kraju przez różne sekty muzułmańskie – powiedział hierarcha. – Obecne największe spustoszenie sieje grupa islamskich fanatyków zwana Boko Haram, której celem jest zmuszenie wszystkich Nigeryjczyków, a szczególnie mieszkańców północy kraju, do przyjęcia islamu jako jedynej religii.
Jak podkreślił bp Egbebo, grupa ta ma wsparcie, nie tylko finansowe, innych grup terrorystycznych spoza Nigerii. Boko Haram znaczy „zakazana księga”, ponieważ według członków sekty zakazana ma być zachodnia edukacja i cywilizacja. To tłumaczenie prowadzi do założenia, że demokracja, konstytucja i edukacja są złem, które podważa ich wiarę, ponieważ nie pozwala na wprowadzanie w życie prawa szariatu. W założeniu islamu władza powinna pochodzić bezpośrednio od Allaha. Dlatego też pobożny muzułmanin ma obowiązek walczyć z tym, co pochodzi z zachodu. Kościół, który uważany jest za zachodni w swoim pochodzeniu i charakterze, musi być również zniszczony.
– Boko Haram czyni Nigerię bezradną, uległą i oszołomioną. Posterunki policji, szkoły, targowiska, kościoły, siedziby mediów, budynki, parkingi, budynki ONZ i wiele innych zostały zniszczone. To oczywista deklaracja wojny wypowiedziana Nigerii – mówił biskup. – Celem ataków tej grupy są nie tylko chrześcijanie. Boko Haram atakuje także instytucje świeckie. Ofiarami stają się nawet muzułmanie, którzy sprzeciwiają się tak radykalnej islamizacji. Sekta atakuje każdego, kto nie zgadza się z ich planem islamizacji północnej Nigerii. Szkoły czy rynki są wygodnym i łatwym celem. Przez atak na takie miejsca udaje im się wykreować wrażenie, że wygrywają wojnę terrorem.
Jednak, jak podkreślił hierarcha, to Kościół katolicki poniósł najpoważniejsze straty. Stan Borno gdzie zaczęły się ataki, zanotował zniszczenie 60 kościołów katolickich. Odkąd Nigeria odzyskała niepodległość chrześcijanie na północy kraju nie mają prawa do kupienia ziemi pod budowę kościoła. Aby wybudować kościół biskup musi posługiwać się nazwiskami parafian a nie własnym, przy czym zakup musi być oficjalnie przeznaczony na inny cel niż budowa świątyni. Kiedy budynek jest używany w celu modlitewnym przejmuje go władza. Kościoły traktowane są tak samo jak domy publiczne czy miejsca pijaństwa.
Kolejną sprawą są prześladowania na tle społecznym i ekonomicznym. Głowa państwa ma prawo decydować, kto w Nigerii dostanie pozwolenie na wydobywanie ropy naftowej. To wyznawcy islamu otrzymali najlepszą umowę na wydobycie tego surowca, co w praktyce oznacza dominację ekonomiczną muzułmanów nad chrześcijanami. Dlatego właśnie wielu chrześcijan porzuca swoją religię i przyjmuje islam, by mieć jakąkolwiek pracę. Młodzi Nigeryjczycy chcący zrobić karierę zawierają związki małżeńskie z muzułmanami licząc na lepszą przyszłość. Okolice zamieszkiwane przez chrześcijan są często pomijane w rozwoju. Władze odmówiły utrzymywania szkół państwowych i zamknęły je po to, aby nie dać chrześcijańskim dzieciom możliwości zdobycia wykształcenia.
Chrześcijan prześladuje nie tylko Boko Haram, lecz także władza i zwykli muzułmanie. To właśnie prześladowania tych ostatnich są najbardziej bolesne. Najpoważniejszy atak na chrześcijan nie był przeprowadzony przez Boko Haram lub innych bojowników, lecz był to akt zwykłych muzułmanów z północy. Pogrom był reakcją na szok związany z wynikiem wyborów z kwietnia 2010 r., gdy prezydentem został Goddak Jonatan. Zanim jego zwycięstwo zostało ogłoszone akty przemocy pojawiły się w 12 stanach Nigerii objętych prawem szariatu. Finał był szokujący: wiele budynków zostało spalonych a chrześcijan zabitych.
– Wiele rodzin chrześcijańskich opuściło te tereny, szukają szansy na południu kraju. Ci, którzy pozostali żyją w ciągłym strachu przed atakami – powiedział bp Egbebo. – Rząd skierował do ochrony tych ludzi jednostki policyjne, jednak ochrona jest wciąż nie wystarczająca. Wydaje się, że cały aparat władzy odpowiedzialnej za bezpieczeństwo jest opanowany przez ludzi ciemności. Chrześcijanie są upokarzani publicznie za ich przynależność religijną i nakłaniani do zmiany wyznania. Wszystko, co jest interpretowane jako brak szacunku dla islamu spotyka się z przemocą. A mimo to kościoły są wciąż pełne, Nigeryjczycy są bardzo oddani Chrystusowi pomimo prześladowań. Chrześcijanie są wierni apelom biskupów, aby nie odpowiadać przemocą na przemoc.
Hierarcha przypomniał o ofiarach ataków z marca 2010 r., kwietnia 2011 r. i stycznia 2012 r. W każdym z tych wydarzeń zginęło ponad 200 chrześcijan. A one tylko w małym stopniu pokazują ogrom prześladowań w kraju, gdzie jest największa liczba wspólnie żyjących ze sobą chrześcijan i muzułmanów.
Jak zaznaczył bp Egbebo, warto zauważyć, że zdarzają się przypadki solidarności pomocy ze strony muzułmanów. Niektórzy z nich zapłacili za tę pomoc życiem.
– Chcemy was dzisiaj prosić w imię Jezusa, nie zostawiajcie nas samych. Potrzebujemy waszej modlitwy i wsparcia – zaapelował wikariusz apostolski Bomadi. – Nigeria jest najludniejszym krajem Afryki, ma 170 mln mieszkańców, z czego 45 proc. to chrześcijanie. W 12 stanach wprowadzono prawo szariatu i choć konstytucja gwarantuje nam wolność religijną, chrześcijanie są zmuszeni do respektowania prawa koranicznego. Jeśli Nigeria zostanie zislamizowana stanie się punktem wypadowym do islamizacji pozostałych krajów Afryki.
Mszy świętej przewodniczył ks. Tomasz Atłas, dyrektor Krajowych Papieskich Dzieł Misyjnych. Po Eucharystii odbyła się Droga Krzyżowa Kościoła Prześladowanego z udziałem bp. Egbebo z rozważaniami przygotowanymi przez przewodniczącego polskiego oddziału Pomocy Kościołowi w Potrzebie ks. prał. Waldemara Ciosło. Przechodząc od stacji do stacji wierni modlili się za chrześcijan cierpiących w Nigerii, Indiach i innych miejscach, gdzie ludzie są prześladowani za wiarę w Chrystusa. A także za osoby dyskryminowane i wyśmiewane z powodu wiary w Europie i innych częściach świata.
Bp Hyacinth Oroko Egbebo urodził się 23 października 1955 w miejscowości Ogriagbene w stanie Delta na południu Nigerii. 23 czerwca 1990 przyjął święcenia kapłańskie jako członek Misyjnego Towarzystwa św. Pawła z Nigerii (MSPN), po czym pracował w placówkach swego zgromadzenia, a w latach 1992-94 uzupełniał studia teologiczne w Dublinie (Irlandia). We wrześniu 2001 po raz pierwszy wybrano go na przełożonego generalnego swego zgromadzenia, po czym w 2007 rozpoczął drugą kadencję, ale wkrótce musiał zrzec się tej funkcji, gdy 23 listopada tegoż roku Benedykt XVI mianował go biskupem pomocniczym wikariatu apostolskiego Bomadi (sakrę biskup nominat przyjął 2 lutego 2008). Od 4 kwietnia 2009 stoi na czele tej kościelnej jednostki terytorialnej, zajmującej powierzchnię ponad 13,1 tys. km kw. i zamieszkanej przez prawie 3 mln ludzi, wśród których jest niespełna 30 tys. katolików.