"Tak trudno uwolnić księdza z próżności. Lud wybaczy potknięcie uczuciowe albo to, że ktoś pije trochę za dużo wina, ale nie przebaczy przywiązania do pieniędzy i próżności"– podkreślił papież. Dodał, że próżny ksiądz nie traktuje dobrze wiernych.
"Musimy walczyć o to, by w Kościele nie było tych dwóch zjawisk" – zauważył Franciszek. Wyraził przekonanie, że przewodzenie wspólnocie wiernych oznacza służbę i miłość do ludzi. Konieczna są, jak dodał, "bliskość, posługa, pokora, ubóstwo i wyrzeczenie".
Papież mówił, że w czasach, gdy nie było telefonów komórkowych, proboszczowie w jego rodzinnym Buenos Aires mieli przy łóżku telefon. "Nikt nie umierał bez otrzymania sakramentów, bo można było zadzwonić do księdza o każdej porze, on zaś wstawał i szedł na wezwanie" – wspominał Franciszek, który ponad godzinę odpowiadał na pytania.
"Bez służby nie ma mowy o przywództwie" – wskazał i zapytał retorycznie: "Jak można prowadzić lud, jeśli mu się nie służy?".
W trakcie spotkania z nauczycielami i studentami oraz seminarzystami z różnych krajów Franciszek zapewnił o swej bliskości wobec wszystkich pochodzących z krajów Bliskiego Wschodu i Ukrainy. "Chcę wam powiedzieć, że jestem z wami bardzo blisko w tym momencie cierpienia. Bardzo cierpi Kościół, a Kościół cierpiący to Kościół prześladowany" – powiedział papież.