15 listopada 2012 r. w Sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach spotkają się zakonnice i zakonnicy na modlitewnym czuwaniu.
Każdy z nas już od dziecka wie i pamięta, że listopad jest "miesiącem zmarłych". Począwszy od Uroczystości Wszystkich Świętych, przez "Dzień zaduszny", aż po "Andrzejki" włącznie codziennie w naszej modlitwie pamiętamy o zmarłych w sposób szczególny, a "wypominki" stanowią nieodzowny element listopadowego klimatu. Czy jednak w tym przyzwyczajeniu zastanawiamy się czasem dlaczego mamy się modlić za zmarłych? Lub czy nasza modlitwa może im pomóc? Czy może coś zmienić?
Dzięki św. Faustynie i bł. Janowi Pawłowi II świat zna orędzie Miłosierdzia Bożego, a oni sami są najbardziej rozpoznawalnymi polskimi świętymi – mówił kard. Kazimierz Nycz podczas Mszy św. w 150. rocznicę założenia Zgromadzenia Sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Polsce.
Była satanistka Deborah Lipsky twierdzi, że Halloween to ważne święto dla czcicieli szatana, drwina z uroczystości Wszystkich Świętych.
Tematem tegorocznego sympozjum będzie: "Doświadczenie wiary osób konsekrowanych, a nowa ewangelizacja".
Nowa ewangelizacja jest zadaniem całego Kościoła, aby na nowo rozpalić w jego członkach żar wiary – powiedział 28 października Benedykt XVI w kazaniu podczas Mszy św. kończącej Synod Biskupów.
Ta "niby zabawa", kusząca również dzieci cukierkiem, niesie też realną możliwość wielkiej duchowej szkody, wręcz zniszczenia życia duchowego – ostrzega przez obchodami "Halloween" w liście do diecezjan abp Andrzej Dzięga, metropolita szczecińsko-kamieński. List jest dziś czytany we wszystkich kościołach archidiecezji.
Modlitwa może mieć miejsce wszędzie, w każdym czasie. Możemy jednoczyć się z Bogiem nie tylko w kościele, w samotności swojego pokoju, ale również pośród codziennych zajęć – czy to w pracy, w kolejce w supermarkecie, na lotnisku, w pralni, w łazience czy w łóżku.
Złemu duchowi chodzi tylko o jedno: aby wyeliminować nas skutecznie z walki duchowej. Z walki o lepsze jutro, o lepsze relacje, o nasze własne lepsze człowieczeństwo. W tej bezpardonowej walce stosuje proste, acz skuteczne narzędzie: zniechęcenie. Czy jest na nie jakieś lekarstwo?
Obchodzimy dzisiaj Ogólnopolski Dzień Dziękczynienia za życie i dzieła założycielki Żywego Różańca Sługi Bożej Pauliny Jaricot. Ks. Szymon Mucha, krajowy moderator Żywego Różańca podkreślił, że członkowie tej wspólnoty modlą się dzisiaj w intencji dziękczynnej i o beatyfikację swojej założycielki.
Do odważnego i radosnego głoszenia Ewangelii we współczesnym świecie wezwali wszystkich wiernych ojcowie synodalni w Orędziu Synodu Biskupów do Ludu Bożego.
Co jakiś czas zdarza się, że ktoś, kto ma być dla nas świadectwem, dopuści się jakiegoś przestępstwa, popełni coś złego. Słyszymy, że jakiś ksiądz nie jest wierny swojemu powołaniu i na przykład łamie celibat, albo dopuszcza się molestowania seksualnego…
Co zwykle robi człowiek, któremu urywa się droga lub wyrasta przed nim mur nie do przebycia? Szuka wyjścia. Szuka lekarstwa, które odmieni stan smutku, cierpienia, strapienia. Nierzadko bywa jednak tak, że po zaaplikowaniu "lekarstwa" miewamy się jeszcze gorzej…
„Jestem bratem zakonnym – będę bratem świętym”
Modlitwa nie jest sztuką, którą się zdobywa i na tym kończy się rozwój. Modlitwa zakłada rozwój nieustanny. Każdy człowiek rozwija się integralnie: biologicznie, emocjonalnie, osobowościowo, duchowo, społecznie itd. Gdyby człowiek rozwijał się tylko w jednym wymiarze, a inne zaniedbał, posiadałby braki i defekty fizyczne, psychiczne czy inne.