Znamy dni, w których przypadną liturgiczne wspomnienia prymasa Wyszyńskiego i matki Czackiej

Wspomnienie liturgiczne Matki Elżbiety Róży Czackiej obchodzone będzie 19 maja, a wspomnienie kard. Stefana Wyszyńskiego – 28 maja.

Metropolita warszawski kard. Kazimierz Nycz poinformował o tym podczas konferencji prasowej. Mówiąc o zaplanowanej na 12 września beatyfikacji, stwierdził: „Jest to jakieś zwieńczenie drogi mojego bycia biskupem”.

„Beatyfikacja odbędzie się w stosownym czasie. Kościół i Pan Bóg w dziedzinie beatyfikacji mają swój stosowny czas” – powiedział kard. Nycz. Przyznał, że zdarzały się w historii krótsze procesy – wskazując jako przykład Matkę Teresę z Kalkuty. „Były też i takie beatyfikacje, które miały miejsce 500 czy więcej lat po śmierci danej osoby, jak chociażby królowa Jadwiga” – wspomniał kardynał.

Zwrócił uwagę, że dorobek kard. Wyszyńskiego to „30 tomów „Pro memoria” i sześćdziesiąt kilak kazań. „To wymagało opracowania”- zaznaczył hierarcha wspominając, że samo „positio – watykański dokument do udowodnienia heroiczności cnót – liczy 3 tomy po 500 stron”.

Zaznaczył, że w związku z pandemią w beatyfikacji będzie uczestniczyć ok. 8-9 tys. wiernych.

Podkreślił, że tegoroczna beatyfikacja kard. Wyszyńskiego i Matki Róży Czackiej dzięki zaangażowaniu mediów będzie wydarzeniem ogólnopolskim.

„Aby umożliwić włączenie się wiernych za pośrednictwem mediów prosiliśmy biskupów, aby zawieszono msze św. w parafiach o godz. 12.00 i 13.00 tak, aby jak najwięcej osób mogło w tym wydarzeniu duchowo-medialnym łączyć się z nami w domu, lub w miejscach gdzie będzie telemost np. w katedrach biskupich czy innych miejscach Polski”.

W ocenie metropolity warszawskiego wartość zbliżającej się beatyfikacji wynika, przede wszystkim, z wielkości i dorobku obu postaci, tego, co wniosły w dzieje polskiego narodu. „Papież Jan Paweł II podkreślił w rozmowie z Wyszyńskim – nie byłoby papieża Polaka, gdyby nie twoja wiara, twoja niezłomna odwaga. To nie był komplement, który papież wygłosił w 1978 roku, kto żył wtedy w Polsce, to wie, że to była realność” – wskazał hierarcha. Jak dodał – w przypadku Matki Elżbiety Róży Czackiej – jej osobista świętość, jej poświęcenie człowiekowi, jej przeorientowanie życia po utracie wzroku doprowadziło do powstania konkretnego, wielkiego dzieła.

Zaznaczył, że to, iż z powodu pandemii beatyfikacja obu postaci odbędzie się tego samego dnia, powinno być dla współczesnych znakiem. „Ufam, że jest to jakiś znak. (…) Potrzebujemy nowych orędowników i nowych patronów. Życzę tego Polsce, Kościołowi, każdej rodzinie i każdemu człowiekowi na ten współczesny czas. Nie mówię trudny, bo każde pokolenie ma swoją kalwarię, na którą zasługuje i którą potrafi udźwignąć w swoim życiu” – powiedział duchowny.

Kard. Nycz wyznał, że dla niego osobiście wrześniowa beatyfikacji jest swego rodzaju zwieńczeniem posługi metropolity warszawskiego. „Jedenaście lat temu zaczynałem pobyt w Warszawie i posługę biskupią od beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki. Teraz na koniec przychodzi beatyfikacja kard. Wyszyńskiego. Zawsze bardzo tego pragnąłem. Jest to jakieś zwieńczenie drogi mojego bycia biskupem” – powiedział kard. Nycz.