Najpierw „być” dla Boga i ludzi !

Drodzy Ojcowie, Księża i Bracia,

W dniu 15 października, w Częstochowie, wybrano mnie na Przewodniczącego KWPZM. Przyjąłem to stanowisko, bo wierzę, że Bóg stawiając nam wyzwania, jednocześnie daje swą łaskę. Wierzę także w Waszą braterską pomoc. Rok Wiary skłania do postaw otwartości i wolności w służbie Kościołowi. Dziękuję za zaufanie. Proszę o modlitwę, sugestie, życzliwą krytykę – bo i tej potrzeba.
 

Najbliższy czas upływać będzie w atmosferze peregrynacji Matki Bożej Częstochowskiej w naszych wspólnotach. To okazja do odnowienia konsekracji zakonnej, która kiedyś pozwoliła nam przylgnąć do Jezusa Chrystusa, i teraz zachęca by podążać Jego śladami – tak jak Ona, Jego Matka.

Życie zakonne jest fascynujące, kolorowe różnymi fasonami habitów i bogactwem duchowej i ludzkiej wrażliwości. Uformowani zostaliśmy w swoich rodzinach zakonnych, stąd też różnimy się nieco postrzeganiem świata, człowieka, językiem kazań, specjalizacjami w podejmowanych formach apostolatu. I to jest piękne. Wszyscy jednak – jakże podobnie – ramię przy ramieniu, chcemy zawsze stać po stronie Boga i człowieka. Naszym powołaniem najpierw jest „być“ dla Boga i ludzi, a dopiero z tego wyłania się cała paleta różnorodnych inicjatyw.
 

Cieszy fakt nowych – i Bogu dzięki, że możemy dodać – licznych powołań zasilających nasze szeregi. Mimo takiej, a nie innej rzeczywistości, w której przyszło żyć dziś młodych ludziom, jednak porywa ich styl życia zakonnego. Co ich pociąga? – Tajemniczość murów klasztornych, egzotyka misji, pragnienie poświęcenia? A może braterska wspólnota, prostota życia i modlitwy? Zapewne dostrzegają też i szary realizm zakonnego życia. Przecież wcześniej czy później nudnym staje się ktoś, kto o Panu Bogu chce tylko pięknie opowiadać, lub zgrabnie cytować to, co o Nim napisano. To zbyt mało, by uzasadnić wybór tej drogi na całe życie. Może więc młodzi ludzie – przecież krytyczni i wrażliwi – widzą, że w naszych wspólnotach zakonnych żyją świadkowie spotkań nie z legendą, ideą, ale z żywym Bogiem, Zmartwychwstałym i bliskim. Że życie w służbie Bogu nie jest udawaniem, sentymentalną historią czy dramatyczną pomyłką.
 

To życie realne, trudne i nie od razu święte, ale warte zaryzykowania. Wymaga pełnego zaangażowania serca i umysłu, pasji i fantazji, odwagi i tego nieustannego zaciekawienia, które nie godzi się na tkwienie w tym samym miejscu, w samozadowoleniu, lecz każe ciągle szukać i wyruszać w drogę. My nazywamy to po prostu nawróceniem, albo lepiej trwaniem w nawróceniu. Błogosławiony jest bowiem ten niepokój, który drapiąc sumienia, wyrywa z błogostanu wygody i przeciętności. Błogosławiona owa tęsknota serca i umysłu, która wiedzie nas ku głębszemu poznawaniu Boga i przeżywaniu Jego obecności wśród braci i sióstr.

Matko Boża Częstochowska, prowadź nas i wspieraj na drodze wierności Jezusowi Chrystusowi!
 

o. Janusz Sok, CSsR

Przewodniczący KWPZM