Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła

„Nie ulega wątpliwości, że część tej krytyki jest niesprawiedliwa, zwłaszcza w tym zakresie, w którym Kościół nie może odstąpić i nie odstąpi nigdy od wymogów prawa naturalnego, od Bożych przykazań i od Ewangelii. Jesteśmy i będziemy zawsze znakiem sprzeciwu” – powiedział hierarcha.

„Głębokie życie duchowe, przyjaźń z Jezusem, wrażliwość na sprawy Boże, czystość serca i postawa stałego rozeznawania duchowego jest warunkiem sine qua non dla skutecznego głoszenia słowa Bożego i dawania wiarygodnego świadectwa Ewangelii w dzisiejszym świecie” – mówił kard. Dziwisz. „Takimi nauczycielami i świadkami mamy się stawać my sami, dorastając do wielkości powołania, jakie otrzymaliśmy w darze, i podejmując odpowiedzialność, jaką na nas złożył Kościół. Takich nauczycieli i świadków mamy również przygotowywać w naszych seminariach duchownych” – podkreślił.

„Zdajemy sobie sprawę, że wymagania stawiane współczesnym kapłanom są coraz większe. Żyjemy w czasach wzmożonej krytyki Kościoła, nagłaśnianej intensywnie w mediach” – zaznaczył hierarcha. „Krytykowany jest Ojciec Święty, krytykowani są biskupi, krytykowani są księża i osoby konsekrowane” – mówił. Zdaniem metropolity krakowskiego nie ulega wątpliwości, że część tej krytyki jest niesprawiedliwa, „zwłaszcza w tym zakresie, w którym Kościół nie może odstąpić i nie odstąpi nigdy od wymogów prawa naturalnego, od Bożych przykazań i od Ewangelii. Jesteśmy i będziemy zawsze znakiem sprzeciwu” – podkreślił kard. Dziwisz.

„Ale jeżeli nam się wytyka brak wierności Ewangelii, jeżeli zachowania niektórych współbraci kapłanów czy zakonników są niegodne sług Kościoła i wywołują zgorszenie, musimy przeprowadzić rachunek sumienia, uderzyć się w piersi, pojednać z Bogiem i szukać drogi powrotu do życia ewangelicznego” – powiedział. „Jeżeli świat stawia nam większe wymagania, jeżeli nas prześwietla i rozlicza, jeżeli nie stosuje wobec nas taryfy ulgowej, nie pozostaje nic innego, jak pozostać wiernym powołaniu” – dodał hierarcha. Według niego dziś nie wystarczy autorytet urzędowy, aby pełnić posługę biskupa czy kapłana. „Potrzebny jest autorytet osobisty. Potrzebna jest wiarygodność i przejrzystość życia. Po prostu potrzebna jest osobista świętość” – zwrócił uwagę kardynał.